"Obudziłem się dość wcześnie rano. Z oknami świeciło już słońce. Po cichu zszedłem na dół, zaparzyłem kawę i z filiżanką mojego ulubionego napoju wyszedłem na taras. Powietrze było rześkie, pełna aromatu lasu i śpiewu ptaków. Usiadłem w fotelu i poczułem, że zawsze o takiej chwili marzyłem. Nigdzie się nie spieszyć, znaleźć miejsce komfortowe i zaciszne, zażyć się i być tu i teraz. Właśnie takiego odpoczynku potrzebowałem. Nie słyszałem, kiedy stanęła za mną. Poczułem jej ręce na moich ramionach i usłyszałem głos, z którego biło szczęście.
- Kochanie, tu jest tak przepięknie."
Tekst otrzymany od jednego z pierwszych gości. Narusa, 2022.